
Astronomia i seks w jednej postaci Ewy.
Dziewczęta
z podgórskich okolic zawsze cieszyły się uznaniem amatorów kobiecych
wdzięków. Połączenia ognia i wody, krwi z mlekiem sprawiały, że pięknie,
dumne i wyniosłe, a zarazem prostoduszne dziewczyny znajdowały mężczyzn
swojego życia wśród arystokratów, poetów i malarzy. Wystarczy wskazać
tu Wys-piańskiego czy Rydla.
Do takich niewiast zalicza się i nasza Ewa. Pochodzi z podtatrzańskiej wsi, ale mimo tego jest dalece wyedukowana. Dość powiedzieć, że studiowała astronomię w Krakowie i na gwiazdach zna się lepiej od niejednej wróżki. Przedziwne połączenie góralskiej gwary z niecodzienną elokwencją przysporzyły swojskiej Ewie wielu adoratorów wśród krakowskich studentów, ale i pracownicy naukowi szacownych uczelni byli zainteresowani wdziękami góralki.

Ewa fascynowała swoje środowisko nie tylko pochodzeniem i wykształceniem. Słynne były jej najdziwniejsze pomysły, które wybuchały niespodziewanie jak fajerwerki. Temperament spokojnej na ogół dziewczyny okazywał się buchać ogniem niespełnienia, czego doświadczyć mogli liczni kochankowie. Wśród starych murów Krakowa, na wąskich uliczkach, w zakamarkach Plantów, w mroku niewielkich kafejek przez kilka lat Ewa była niekwestionowaną królową erotyki i seksu. Bywalcy pamiętają instruktażowy pokaz aktu miłosnego wykonany z podpitym reżyserem na blacie restauracyjnym stołu “U Hawełki”. Balety i kankany w “Jamie Michalikowej” czy w barku hotelu “Pod Różą” nie należały wcale do rzadkości.

Astronomia i seks
Typowa polska dziewucha, słowiańska, jurna i zadziorna, młody piec, w którym diabeł pali. Świadoma swych zalet Ewa, pamiętając o swej odmienności zaczęła się po Krakowie nosić z góralska i rozmawiać wyłącznie w podhalańskim dialekcie. Taka odmiana pewnie jeszcze bardziej rajcowała kręcących się wokół Ewy krakowskich dandysów.

Pewnego dnia Ewa dojrzała do przemiany. Ogłosiła wszem i wobec, że kończy z imprezowym trybem życia, zaprzestaje używek, przechodzi na wegetariańską dietę i rozpoczyna międzynarodową karierę fotomodelki. Owszem będzie wystawiać swoje wdzięki na publiczny widok, ale będzie na tym zarabiać kupę szmalu. Kończy ze studiowaniem, bo i tak ciała niebieskie poznała dogłębnie tak samo, jak i ciała ziemskie wszelakiej maści astronomów.
Towarzystwo Ewy stukało się w czoło i przyzwyczajone do babskich ekscesów swej ulubienicy planowało odjazdową imprezę na najbliższy weekend. Tymczasem panna zginęła z horyzontu, a po raz pierwszy pokazała się na krakowskim bruku w pół roku później. Otulona w srebrne futro jechała odkrytą limuzyną prowadzoną przez szofera w liberii. Pod futrem odziana była w swojski ludowy kostium.

Dysponujemy
fotografiami z jednej z pierwszych sesji zdjęciowych Ewy wykonanymi w
Niemczech. Swoje przywiązanie do tradycji demonstrowała Ewka
przywdzianiem tradycyjnego stroju. Wegetariańską dietą, którą zachowuje
z pełną surowością, swoim ulubionym owocem – BANANEM.
Astronomia i seks w jednej postaci. Czasopismo polskie dziewczyny 01-95
Wszystko, co na niej jest czarne.

Komentarze
Prześlij komentarz